Krowy, kury i kangury

Published on 29 July 2020 at 10:30

Wczoraj poznawałam życie dawnej wsi opolskiej, a dziś zupełnie współczesnej. Razem z ciocią Adelą zaprzyjaźniłyśmy się z wiejskimi zwierzętami. 

Najpierw odwiedziłyśmy Ślicznotki - kury, które okazały się być bardzo przyjacielskie, zwłaszcza kiedy sypnęłyśmy im okruchów chleba. Pokazały nam, gdzie mieszkają i w których miejscach najbardziej lubią znosić jajka. Jedna kura przedstawiła nam swoje dzieci - jednodniowe kurczaczki - ależ one były śliczne! Nie mogłam się napatrzeć!

Następnie odwiedziłyśmy bardzo sympatyczne krowy - bałam się, że takie wielkie zwierzę połknie mnie na jednego gryza, ale na szczęście krowy zupełnie nie były zainteresowane zjadaniem kangurów - wolą świeżą trawkę. Tak jak i króliki, ale królików w ogóle się nie bałam! Nie są większe od kota i skaczą zupełnie tak jak ja!

Na koniec pomogłyśmy jeszcze zwieźć siano... to znaczy przejechałyśmy się na sianie - pięknie pachniało. Takie siano to przechowanie łąki na zimę - jak przetwory z owoców. Trochę tego smakołyku zabrałyśmy dla naszego Baranka.

Wiejski zwierzyniec:

Add comment

Comments

There are no comments yet.