
To chyba jasne? Nic! Spieraliśmy się o to w naszym pluszowym towarzystwie dość długo. W końcu postanowiliśmy sprawdzić. Ciocia Adela pomogła mi zrobić eksperyment.
Zapaliłyśmy świeczkę i nakryłyśmy ją słoikiem. Przez chwilę się paliła, ale zaraz potem zgasła. Dlaczego? Otóż w słoiku było powietrze! A tlen jest niezbędny do tego, by palił się ogień. Dlatego, gdy gasimy ognisko, zalewamy je wodą albo zasypujemy piaskiem. Odcinamy w ten sposób dopływ tlenu. Nasza świeczka spaliła tlen i zgasła.
W słoiku został tylko dwutlenek węgla - inny gaz, o którym mogliście słyszeć przy okazji lekcji o oddychaniu.
Zapaliłyśmy kolejną i wystarczyło, żebyśmy potrzymały nad nią nasz słoik. Dwutlenek węgla okazał się być cięższy od powietrza! "Wysypał" się ze słoika na nową świeczkę i też ją zgasił.
Kto z Was sprawdzi, czy to prawda?
Add comment
Comments