Pieczemy babeczki

Zobaczcie, jaką mamy piękną żabią łąkę! Może ta łąka jest dla 2a z okazji czytania bocianiej lektury "Kajtkowe przygody"? Może... Chociaż tak naprawdę wcale tu nie chodzi o żaby tylko o babeczki, które się pod tymi żabami ukrywają.

Ciocia Adela nauczyła mnie piec babeczki. Tym razem wszytko świetnie się udało, nie to co z gorfami... ale też gofry próbowałam upiec sama, a teraz ciocia mi pomagała! Bardzo mi się spodobało pieczenie babeczek. Najbardziej to, że wszystko można do nich wrzucić! No... prawie wszystko... jak próbowałam dorzucić guziki, to ciocia złapała się za głowę i nie pozwoliła. Zabroniła też wrzucać pokrojone w plasterki kredki, pocięte na kawałki wstążeczki, śrubki i gwoździki... nawet na kiełbasę się nie zgodziła! 

W końcu w naszych babeczkach znalazły się m&m-sy i to bardzo mi się spodobało, bo są kolorowe i babeczki też zrobiły się od nich kolorowe. 

Od Ignasia, Filipa i Zuzi dowiedziałam się, jakie babeczki najbardziej lubi miś Ursynek i jego duży przyjaciel miś Pyś. Jeśli i Wy jesteście ciekawi - zajrzyjcie do kalendarza, tam zbieramy wszystkie babeczkowe przepisy. Dziś Dzień Muffinka!