
Leluje, gwiazdy albo koła oraz lasy to nazwy kurpiowskich wycinanek, które podziwiałyśmy z ciocią Adelą w Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce. Nie są może tak kolorowe jak wycinanki łowickie, ale są tak samo piękne! Wiecie, że w dawnych czasach do tych wycinanek używano tych samych nożyc, co do strzyżenia owiec? Baranek by nie uwierzył! Mi też było trudno uwierzyć w to, że takimi wielkimi nożycami można wycinać takie precyzyjne wzorki.
W muzeum było też wiele innych bardzo ciekawych eksponatów, np.: guziki z masy perłowej, albo sukienka małej dziewczynki z 1938 roku... bardzo zainteresowały mnie buty zrobione z łyka - takie buty nazywają się kurpie i od ich nazwy pochodzi nazwa regionu - właśnie Kurpie. Ciekawe, czy są wygodne takie kapciuszki?

Zwiedzanie muzeum było trochę jak gra, bo podczas oglądania wystaw szukałyśmy odpowiedzi na pytania z krzyżówki. Znalazłyśmy wszystkie!

Spacerując po Ostrołęce zobaczyłyśmy ratusz, strzelałyśmy z armaty i przysiadłyśmy na ławeczce obok doktora Psarskiego - niezwykłego lekarza i społecznika, który wiele dla Ostrołęki zdziałał.
Zjadłyśmy też przepyszne lody. Przyznaję, że trochę zazdroszczę Oli, która często tu bywa :)

Add comment
Comments