Brakuje zielonego

Published on 3 April 2020 at 08:12

Zrobiłyśmy dziś z ciocią Adelą pyszne kangurze śniadanko. Rewelacyjnie się przy tym bawiłyśmy i układałyśmy na kanapkach prawdzie dzieła sztuki. Może Wam też się kiedyś zdarzyły takie zabawy?

Wszystko układało się doskonale, dopóki nie postanowiłyśmy naszych kanapkowych kangurów wysłać na łąkę... okazało się, że pani Bożena nie ma w domu nic zielonego, co nadawałoby się do jedzenia! Znalazłam co prawda przekwitnięte żonkile... ale wystarczyło jedno spojrzenie na ciocię Adelę i odeszła mi ochota układania na kanapkach żonkilowych liści.

Na szczęście mam ciocię! Od razu wymyśliła co można zrobić, żeby jednak coś zielonego i to jadalnego (!) w domu się pojawiło. Postanowiłyśmy posadzić cebulę. Robi się to bardzo łatwo. Trzeba mieć cebulę (to na szczęście znalazłyśmy w kuchni pani Bożeny) i słoik. Słoik nie może być za duży, żeby cebula nie wpadła do środka. Później trzeba nalać do słoika prawie pełno wody i na wierzchu położyć warzywo. Nie może być za bardzo zanurzone w wodzie, bo zgnije, ale korzonki muszą wody dotykać. Gotowe!

Teraz czekamy aż wyrośnie szczypiorek.

Muszę się Wam przyznać, że trochę nie wierzę, że to się uda... ale ciocia Adela mówi, że wyrośnie na pewno! Jeśli ktoś chce sam to sprawdzić, to wystarczy zapytać mamy, czy ma jakiś niepotrzebny mały słoik i cebulę...

Weronika wyhodowała mi szczypiorek w mgnieniu oka - zanim się zdążyłam obejrzeć, to na jej balkonie już był! Podobno był tam już przed zimą i czekał na mnie ;) A jaki z tego wniosek? Cebulę można wsadzić w ziemię, szczypiorek też z tego będzie. 

Antek też posadził dla mnie cebulkę, nawet w dwóch kolorach!. Zobaczymy, jakiego koloru będzie szczypiorek z fioletowej cebuli? Może różowy?

A taki piękny szczypior wyhodował dla mnie Jaś :) Bardzo dziękuję!

Coś nam wyrosło!

A tu super cebulka od Nataszy .

Add comment

Comments

There are no comments yet.