
Zaczynamy drugi tydzień nauki zdalnej... Nowe zadania i nowe wyzwania przed nami. Obejrzałam bardzo dokładnie ćwiczenia i podręczniki i tak jak Wy od rana się uczę. Uczę się też, jak się uczyć.
Zaczęłam od miejsca do nauki - położyłam w swoim kąciku wszystkie ulubione zabawki i kredki i farby i ciasteczka i gry... ale pani Bożenka powiedziała, że w miejscu do nauki powinien być porządek, więc musiałam wszystko poodkładać na miejsce.
Zamieniłam zabawki na jedzenie, ale i to nie zdobyło aprobaty - pani zgodziła się tylko na wodę do picia. Ten mój pomysł pochwaliła i przygotowała mi całkiem sporą butelkę.
Położyłam też blisko telefon pani Bożenki i komputer, żeby od razu móc sprawdzić, jak ktoś coś do mnie napisze... i znów pani powiedziała, że te sprzęty nie pomogą mi w nauce i trzeba je na czas pracy wyłączyć.
Wyłączyłam więc telefon, ale za to włączyłam muzykę... tu już nawet nie pani Bożenka, tylko sąsiad dał mi do zrozumienia, że głośna muzyka, to nie jest to, co powinno mi towarzyszyć przy robieniu lekcji.
Dobrze: mam porządek, ciszę, nic mnie nie rozprasza... mogę się zabrać do pracy! Zrobiłam sobie nawet tabelkę z tym, co mam do zrobienia dzisiaj - zobaczcie ją na stronie głównej. Może też Wam się takie przydadzą? A może wymyślicie sobie jakieś inne? Przyślijcie mi ich zdjęcia - koniecznie!
A jak zrobię sobie przerwę z przyjemnością obejrzę Wasze rozwiązania zadań, pobawię się grami, poćwiczę z kołem fortuny i oczywiście zjem coś pysznego!
PS
Wiecie, co mi jeszcze pani Bożenka powiedziała na koniec? Że koniecznie mam się przebrać i nie siadać do lekcji w piżamie! :)
Add comment
Comments