
Pani Bożena razem z panią Olą i panią Magdą wymyślały dla dzieci zadania z matematyki. Wszystko słyszałam, bo rozmawiały w tej sprawie przez telefon. Moi koledzy też to słyszeli i od razu skojarzyły się nam te zadania z historyjkami i bajkami... wszyscy jednogłośnie zdecydowaliśmy, że te opowiastki powinny być o nas. Zrobił się ogromny harmider, bo każdy z nas uważał, że ma największe prawo znaleźć się w zadaniach dla drugich klas.... Tłumaczyłam im, że przecież to ja chodzę do szkoły i mnie znacie najlepiej, ale Paddington powiedział, że on też w szkole był, maskonur od razu dodał, że on to był i na Nordkappie, a to dużo dalej niż jakakolwiek szkoła, za to Baranek stwierdził, że to w ogóle nieważne, czy ktoś był w szkole był, czy nie był, bo bohaterem zadania można być niezależnie od tego...
Tak się spieraliśmy, że panie nie mogły rozmawiać przez telefon!
W końcu pani Bożena powiedziała, żebyśmy założyli sobie własną szkołę i ten pomysł bardzo nam się spodobał. Paddington i ja jesteśmy nauczycielami (w końcu mamy już jakieś doświadczenie w tej dziedzinie), a Lofotek i Baranek to uczniowie.
Zaczęliśmy od matematyki... a panie mogły spokojnie ułożyć zadania... o nas wszystkich.
Add comment
Comments