
Zaczęłam poznawać nowych kolegów i koleżanki. Nawet urządziliśmy zapoznawcze śniadanko.
Bardzo było miło i usłyszałam mnóstwo ciekawych historii. Czy wiecie, że miś Paddington pochodzi aż z Peru? Kto robił plakat o Ameryce Południowej na pewno wie, gdzie jest to państwo.
Paddington powiedział mi w sekrecie, że dobrze zna siostrę Weroniki, a nawet osobiście poznał Wercię. Niesamowite! A myślałam, że tylko ja znam 2b! Paddington przekazuje serdeczne pozdrowienia.
Maskonur Lofotek przyjechał do Polski aż z Nordkappu - najdalej wysuniętego na północ przylądka (to w Norwegii), a baranek urodził się na Grochowie, więc jest Warszawiakiem.
Rozmawiamy i rozmawiamy i doszliśmy do wniosku, że pewnie u każdego z Was w domu mieszka jakiś miły przytulak z ciekawą historią.
Mamy więc zadanie dla chętnych - jeśli ktoś z Was chce, może zrobić zdjęcie swojej maskotki, a następnie to zdjęcie wraz z opisaną historią wysłać do swojego wychowawcy (najlepiej mailem). Będzie okazja, żeby się lepiej poznać :)
***
No i proszę - już mam pierwszych nowych kolegów.
Zobaczcie:


Jedno zdjęcie pochodzi z marca 2012, a drugie jest z dzisiaj.
Duży brązowy miś jest z Leną od 8 lat i była to pierwsza i najbardziej ukochana przytulanka. Mała panda jest z nią od 7 lat, a duża - od dwóch. Tak przynajmniej twierdzi Lena, bo tata nie pamięta, co było kiedy kupowane:)
Analiza porównawcza pozwala ocenić, że brązowy miś mocno schudł i sflaczał na starość!

W niedzielę do moich nowych przyjaciół dołączyła kolejna panda.
Przeczytajcie, co o niej napisała jej właścicielka - Nina:
"To jest Pandula, została kupiona we Włoszech 5 lat temu, gdy byłam na nartach i jest to moja ulubiona zabawka."
Cześć, Pandulo! Bardzo się cieszę, że mogłam Cię poznać.
Add comment
Comments