
Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych zwiedzać nie można, ale efekty jej działalności można podziwiać w Centrum Pieniądza NBP. Tam zresztą można zobaczyć dużo więcej!
Najpierw udałyśmy się ciocią Adelą do sali historycznej. Czy wiecie, że są takie miejsca, w których płacono głazami prawie tak dużymi, jak pomniki przyrody przed Muzeum Ziemi? Najmniejsze pieniążki były wielkości małego paznokcia pani Bożeny, a największa moneta była kwadratowa i ważyła prawie 20 kg! Nawet nie próbowałam jej ponieść, choć podobno można.

Oczywiście najbardziej podobał mi się skarbiec, bo znalazłam w nim złote monety z kangurami! Ale w Centrum pieniądza nauczyłyśmy się z ciocią obsługiwać bankomat (nawet mamy certyfikat!), sprawdziłyśmy prawdziwość banknotu, obejrzałyśmy spalone i uprane pieniądze, zobaczyłyśmy banknot z Australii wykonany z plastiku... i choć nie zwiedziłyśmy PWPW to wiemy już dokładnie jakie są etapy produkcji banknotów i monet. Bardzo to wszystko jest ciekawe!

A przy okazji dowiedziałam się jednej ciekawostki - nasza Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych będzie produkowała banknoty dla... Afganistanu! To dopiero!

Add comment
Comments